Jak jeden triatlonista przygotowuje się do swoich trzecich igrzysk paraolimpijskich
Triathlonista Melissa Stockwell od 2018 roku codziennie trenował do Igrzysk Paraolimpijskich w 2021 roku, rejestrując godziny na rowerze, na torze i w basenie. Ale na początku lipca uderzyła w drzewo podczas jazdy na rowerze i złamała trzy kręgi. Nie poleciłabym, żartuje. Wypadek wystarczyłby, aby wielu sportowców wycofało się z zawodów. Zamiast rezygnować z gier, już opóźnionych o rok, Stockwell poświęciła się prawie każdemu koszmarowi olimpijczyków, aby konkurować: dużo, dużo (i dużo) odpoczynku.
Rekonwalescencja idzie, mówi mi. Jeśli zrobię za dużo, za szybko, będzie to problemem do końca mojego życia, mówi. Kiedy pytam, czy martwi ją ból na linii startu, chichocze. Miejmy nadzieję, że adrenalina zagości w zawodach.
41-letniemu Stockwellowi nieobca jest presja na dużą grę. Weteran armii wziął udział w trzech zawodach pływackich podczas Igrzysk Paraolimpijskich w 2008 roku i zdobył brązowy medal za triathlon w 2016 roku. Ale przed Igrzyskami Paraolimpijskimi w Tokio, które rozpoczną się 24 sierpnia, Stockwell koncentruje się na leczeniu. Współpracuje również z Procter & Gamble’s Fundusz Sportowców dla Dobrego , która wspiera cele charytatywne sportowców paraolimpijskich i olimpijskich i kontynuuje pracę własnej organizacji, Dare2Tri , który pomaga sportowcom niepełnosprawnym fizycznie i słabowidzącym rozpocząć bieganie, pływanie i jazdę na rowerze.
W tym miejscu Stockwell ma kilka rad dotyczących wypracowania, kiedy wolisz zostać w łóżku i znaleźć inspirację przed wielkim wyzwaniem.
Jak wygląda Twój harmonogram treningów?
Teraz jest inaczej niż zwykle. Zwykle ciężko trenuję każdego dnia. Ale zaraz po katastrofie zrobienie czegokolwiek było zbyt bolesne. Mentalnie ciężko było siedzieć na kanapie i odpoczywać całymi dniami.
jak utrzymać proste włosy
Codziennie odnoszę małe zwycięstwa i na nich muszę się skupić. Po pierwsze kilka tygodni temu udało mi się wrócić do basenu i pływać bez bólu. Na początku zeszłego tygodnia po raz pierwszy wróciłem na rower. Nadal pracuję nad integracją biegania. Chciałbym móc trenować dużo więcej, ale pozytywy trzymam w perspektywie.
Jaka jest twoja ulubiona część triathlonu?
To zależy od dnia. Uwielbiam pływać i czuć wodę. To mój czas, kiedy wchodzę do basenu. Czuję, że ten, w którym nie jesteś najlepszy, jest zawsze Twoim najmniej ulubionym — taki jest dla mnie rower. W zależności od dnia bieg jest dobry lub zły.
Czy jest część twojego treningu, na którą tak naprawdę nie czekasz?
To również zależy od dnia. Nawet w basenie, który uwielbiam, czasami ostatnią rzeczą, na którą masz ochotę, jest wstanie z łóżka i zrobienie czegokolwiek. Tak naprawdę nie ma rzeczy, której nie lubię robić — dla mnie to bardziej po prostu dni wolne, kiedy nie mam ochoty wstawać. Przekonałem się, że najlepszym lekarstwem jest zmuszenie się do wejścia na basen lub wyjścia na rower lub biegania. Po pływaniu przez kilka minut lub kilka mil na rowerze lub bieganiu, zdaję sobie sprawę, że naprawdę chcę to zrobić. I czuję się lepiej.
Co jeszcze pomaga ci przebrnąć przez dni, w których chcesz pozostać w łóżku?
Prawdopodobnie najważniejszy jest dla mnie cel. Wiem, że trenowałem w tym kierunku przez ostatnie trzy i pół roku i nigdy nie chcę, żeby to się zmarnowało. Ostatnio mój sposób myślenia był taki, że zamiast jeździć na dużym rowerze lub biegać, mój trening to dosłownie siedzieć i odpoczywać. Nie jest łatwo zachować takie nastawienie, ale trzeba to zrobić, aby trzymać się swojego celu — więc to robię.
Upewniam się też, że skupiam się na rzeczach, które mają największe znaczenie. Mój partnerstwo z P&G pozwala mi pracować nad uczynieniem świata bardziej integracyjnym i sprawiedliwym. Jako rodzic jest to bardzo bliskie i drogie mojemu sercu, ponieważ staramy się nauczyć nasze dzieci dorastania i bycia dobrymi ludźmi. Więc to zawsze trafia do domu i popycha mnie do przodu.
Oprócz dużej ilości odpoczynku, jakie są twoje metody dbania o siebie?
Mam dwoje dzieci w wieku 4 i 6 lat. Po obiedzie wychodzę na spacer z mężem i psem. To moje ulubione chwile, po prostu przebywanie z rodziną. Ponieważ tak dużo żonglujemy, zdecydowanie nie zdarza się to każdej nocy. Ale zazwyczaj kończę trening przed 17:00, a moje dzieci są w domu, więc razem robimy kolację i kąpiel. Bycie rodzicem samo w sobie jest wyzwaniem, nawet bez treningu – ale nie zrobiłbym tego w żaden inny sposób.
Zgames niedługo się zbliża, jak zostaniesz napompowany?
Inspiruje mnie wiele różnych rzeczy. Zatrzymam się, odetchnę i obejrzę drzewo wiejące na wietrze, a to mnie zmotywuje i znajdę inspirację w tych małych rzeczach.
Skupiam się również na przeszkodach, które pokonałem, aby dostać się na linię startu. Myślę o wszystkich, którzy byli przy mnie przez wzloty i upadki, wierząc we mnie i moje marzenie.
Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.