Emily w Paryżu Gwiazda Lily Collins waży w tym wielkim sezonie 2 Cliffhanger
Głęboko znacząceEmilia w Paryżuspoilery przed nami:Finał drugiego sezonuEmilia w Paryżupozostawia naszą dzielną bohaterkę z serią zagadek pasujących do gry w MASH: Czy Emily powinna kontynuować romans na odległość z Alfie jadący do Londynu , czy wreszcie zagrać dla Gabriela ? Czy powinna wspiąć się na kolejny szczebel korporacyjnej drabiny w Savoir, czy dołączyć do marketingowego start-upu kierowanego przez Sylvie? Czy warto mieszkać w Paryżu, żeby pracować w narożnym biurze w Wietrznym Mieście, czy zapuścić korzenie?Miasto Świateł(tym razem bez pomocy mieszkań korporacyjnych)? W pewnym sensie każde pytanie można sprowadzić do tego samego wyboru: wybierz postęp w sposób, w jaki Emily definiowała go od zawsze, zanim przyjechała do Francji, lub podążaj za jej sercem w kierunkach, które zmienią jej pięcioletni plan.
Kiedy amerykańska szefowa Emily, Madeline (Kate Walsh) pojawia się w Paryżu, jej stereotypowo głośna, zbyt znajoma obecność działa jak lustro – przypomina to prostackie i pełne życia zachowanie Emily, kiedy po raz pierwszy wylądowała w mieście jako Amerykanka za granicą. Ale w drugim sezonie Emily dopracowała swoją osobistą propozycję sprzedaży. Czuje się bardziej komfortowo w swoim otoczeniu i ze swoimi współpracownikami, a także z nowymi przyjaciółmi, jak mówi Bustle, gwiazda Lily Collins. Emily wyrobiła w sobie smykałkę do francuskiego sposobu prowadzenia biznesu, bardziej skoncentrowanego na pielęgnowaniu relacji z klientami niż na zwiększaniu zysków. To tak, jakby Emily przeczytała pokój w swoim biurze. Ma osobowości. Wie, jak przekazać swój punkt widzenia, nie będąc zbytnio niczym.
STÉPHANIE BRANCHU / NETFLIX
Tym, co sprawia, że klifhangery w tym sezonie są tak soczyste, jest to, że stawiają starą Emily przeciwko wersji, którą dopiero zaczyna odkrywać. To, że w ogóle rozważa opuszczenie firmy, to osobista rewolucja. Praca Emily to coś więcej niż powód, dla którego jest we Francji; to onazamiar. I jest w tym naprawdę dobra. Jakość, która sprawia, żeEmilia w Paryżuprzyjemna na poziomie epizodycznym jest tym samym, co sprawia, że Emily jest specem od marketingu. Scenarzyści serialu postawili ją przed trudnym wyborem — zrezygnować z Gabriela lub zrezygnować z Camille; proszę Pierre'a Cadaulta lub jego nemezis Gregory'ego Elliotta Dupree'a — a my patrzymy, jak zbiera razem — na swój niezdarny, pełen dobrych intencji sposób — w jakiś trzeci sposób, dzięki któremu może mieć to wszystko.
W finale sezonu przyjaciółka Emily Mindy (Ashley Park) — sama będąca billboardem za podążanie za głosem serca (choć oczywiście z siatką bezpieczeństwa) — błaga Emily, by zapomniała, co powinna zrobić. Nie wiem, czy kiedykolwiek jej to powiedziano, czy dano jej taką opcję, Collins mówi Bustle, drażniąc historię swojej postaci, która otrzymała tylko najlżejsze wykopaliska na ekranie. Po prostu brzmiało: co jest najbardziej praktyczne i logiczne, a co popycha mnie do przodu? Nawet wyjazd do Paryża był sposobem na awans. To nie było jak Emilyzawszechciałeś pojechać do Paryża, wiesz?
CAROLE BETHUEL/NETFLIX
Ostatecznie Cliffhanger z zeszłego sezonu, w którym Emily w końcu sypia z Gabrielem, niewiele się zmienił. Nie spotyka się z Gabrielem, chociaż iskra przetrwała i jakoś wróciła do tego niezręcznego menage à trois z Gabrielem i jego ponownie dziewczyną, Camille. Właściwie to teraz jest to skrzyżowana gwiazda czwórka, z Alfie – kolejnym nieprawdopodobnie gorącym Europejczykiem – walczącym o Emily. Przy tak wielu zaangażowanych sercach nie ma trzeciej drogi, żadnego szczęśliwego kompromisu. Ktoś zostanie zraniony. A w pracy stawka jest równie wysoka. Dla Emily nie jest to kryzys, który sprytnie może obejść, ale trudny wybór: Madeline lub Sylvie. Bez względu na to, co się stanie, będą konsekwencje.
Myślę, że właśnie dlatego decyzja jest dla niej tak trudna, mówi Collins. Ale trochę bardziej uczy się, jak kierować sercem. A czasami to się nakłada, a czasami nie. Ale jest bardziej otwarta na podejmowanie ryzyka. Poza tym Collins albo nie wie, co decyduje Emily, albo nie mówi: Umieram, żeby wiedzieć, co wybiera.