W swojej następnej książce Emily St. John Mandel wymienia pandemiczną apokalipsę na księżyc
Chociaż nie ma czegoś takiego jak normalne doświadczenie blokady, Emily St. John Mandel był szczególnie surrealistyczny. Jako pisarka schroniła się wraz z rodziną na początku 2021 r., jej bestsellerowa epopejaStacja jedenasta— książka, która wydawała się przewidywać epidemię COVID-19 w 2014 roku — była traktowana w prestiżowym miniserialu. Będąc w Nowym Jorku, [mając] odosobnione doświadczenie pandemii, naprawdę cudownie było wiedzieć, że gdzieś tuż za granicą kanadyjską były setki ludzi Stacja jedenasta , autorka opowiada Bustle o nadziei, jaką dała jej produkcja. Teraz, gdy wariant Omicron rośnie w całym kraju, adaptacja opowieści Mandela o grupie aktorów teatralnych poruszających się po życiu przed, w trakcie i po pandemii jest transmitowana na HBO Max, oferując nadzieję zmęczonej pandemią widzom dzięki jej ostrożny optymizm .
Chociaż Mandel znalazła pocieszenie w świadomości, że jej powieść była adaptowana na ekran, nie miała rąk z serialem. Ona i showrunner Patrick Somerville (znany ze swojej pracy nadResztki,inny na wpół pełen nadziei program o apokaliptycznym wydarzeniu) byli przyjaciółmi przed współpracą, a większość ich twórczej korespondencji odbywała się za pośrednictwem tekstu. Kiedy zaproponował odejście od materiału źródłowego — jak ponowne wyobrażenie sobie relacji między dwoma bohaterami powieści — Mandel z radością udzielił jej błogosławieństwa. Przyszedł do mnie dość wcześnie i powiedział: „Chcę zmienić scenerię serialu z Toronto na Chicago”. Nie przeszkadzało mi to” – mówi. nie pamiętam czy on oczyścił linię fabularną Kirsten i Jeevana ze mną, ale dla jasności, kocham to.
ZStacja jedenastabezpieczna w rękach Somerville, Mandel była w stanie skupić się na napisaniu swojej najnowszej powieści, Morze Spokoju , który trafi na półki sklepowe w kwietniu. Książka jest kolejną, wieloznakową narracją, przesuwającą w czasie; tym razem zabiera czytelników z kanadyjskiej dziczy do życia na Księżycu. To było bardzo ważne dla mojego zdrowia psychicznego, po prostu mieć projekt powieści, który jakby zniknął w czasach, gdy sprawy były naprawdę złe, mówi Mandel. Jest coś w utknięciu w swoim mieszkaniu i zamkniętym, co sprawia, że chcesz polecieć na księżyc, a może to tylko ja.
Poniżej Mandel zastanawia się nad zaletami stojącego biurka, ponownej nauki gry na pianinie i swojej sztuczki na pokonanie blokady pisarskiej.
O miłosnej dziwności w książkach:
Właśnie skończyłem książkę zatytułowaną Opiekunka do dziecka w spoczynku przez Jen George. To było surrealistyczne i naprawdę interesujące, a ja pokochałam jego niezwykłość. To rodzaj fikcji, w której zaczynasz ją czytać i na początku jest to naprawdę proste, ale potem dywan jest po prostu wielokrotnie wyrywany spod ciebie. Ma to wrażenie, że nie jesteś całkiem w rzeczywistości, ale fikcja wciąż mówi coś o rzeczywistości.
O pokonaniu bloku pisarza:
Kiedy utknę, przeskoczenie do innego punktu narracji zawsze pomaga. Pamiętam, że na początku naprawdę utknąłem z rozdziałami Jeevana [zStacja jedenasta] i po prostu mając ten moment w stylu: Czekaj, dokąd zmierzałem z tą postacią? Pamiętam, że żeby się z tego wydostać, przeskoczyłem do perspektywy Mirandy i napisałem komiks. Jest coś w przejściu do zupełnie innej postaci, w której myślę, że może twoja podświadomość nadal pracuje nad problemem, na którym utknąłeś, a potem wszystko zaczyna się układać.
O ponownym odkryciu dawnej pasji:
Studiowałem grę na fortepianie przez 10 lat, potem chyba 20 lat nie grałem. Zaczęło mi tego brakować, więc kupiłem pianino i na nowo uczyłem się grać i ponownie wzmacniać ręce. Robię to teraz codziennie, jest w tym coś medytacyjnego. Właśnie rozpocząłem projekt nauki La Campanella , czyli piosenka Liszta, która jest wStacja jedenasta. Dyrygent gra go w odcinku 4. Jest to jeden z najtrudniejszych utworów, jakie kiedykolwiek napisano na fortepian, więc zajmie mi rok, zanim nabierze się do połowy pewności w graniu.
jak utrzymać kręcone włosy prosto w wilgoci
O udekorowaniu swojego biura jednorożcami:
Naprawdę kocham moje biuro. Mam stojące biurko — tak wolę pracować — i ten niesamowity gobelin, który kilka lat temu znalazłem w mojej okolicy. Jest to replika jednego z gobelinów jednorożca ze średniowiecza. A moje pianino jest tam, więc mogę zrobić sobie przerwę od pisania i grać na pianinie.
Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.