Przestałem palić zioło i oto co się stało
Przez ostatni miesiąc rzuciłem palenie trawki głównie przez przypadek. Nie była to świadoma decyzja z mojej strony i dopóki nie zobaczyłem opublikowanego w piątek badania, które to potwierdziło używanie i nadużywanie marihuany wzrosło dwukrotnie od 2001 roku nie byłam nawet pewna, czy mam zamiar pisać o tym, jak wpłynęło na mnie chwilowe powstrzymywanie się od zioła.
Badanie przeprowadzone przez Columbia University wykazało, że liczba (przyjętych) konsumentów marihuany wzrosła ponad dwukrotnie, z czterech do dziesięciu procent dorosłych w latach 2001-2013. Najwyraźniej podwoiła się również liczba osób uzależnionych od marihuany - z 1,5 procent do trzy procent dorosłych zgłasza problemy z uzależnieniem lub przemocą. The Alcohol and Drug Abuse Institute na University of Washington definiuje uzależnienie od marihuany jako „potrzebę używania marihuany, aby poczuć się„ normalnie ”. Aby zdiagnozować uzależnienie od marihuany, osoba musi doświadczyć co najmniej trzech z poniższych sytuacji w ciągu jednego roku '' - według instytutu:
kiedy cofa się czas w 2016 roku
Czytając tę listę, powiedziałbym, że kwalifikuję się na podstawie numerów jeden, dwa i (być może mój partner się kłóci). Czy powiedziałbym, że nadużywam marihuany? Nie. Palę raz w tygodniu - najwyżej dwa razy - i dlatego Zdecydowanie wolę to od alkoholu , Używam go głównie jako substytut drinka na imprezie lub po szczególnie stresującym dniu.
Co więcej, mam agresywnie zalecał, aby więcej młodych kobiet próbowało palić trawkę jako alternatywa dla upicia się. Jestem uprzedzony, że marihuana jest trucizną dla myślącej kobiety; jego potencjał stymulacji emocjonalnej, seksualnej, konwersacyjnej i twórczej zawsze był dla mnie znacznie większy niż alkohol. Ważne jest dla mnie, żebym był „poza domem” jako palacz chwastówikobieta sukcesu na platformie takiej jak Bustle, ponieważ myślę, że to śmieszne, że ten narkotyk jest nadal stygmatyzowany, gdy jest wyraźnie o wiele mniej niebezpieczny niż picie. (Jedno badanie wykazało, że tak 114 razy mniej niebezpieczne , byc dokładnym.)
Poza tym przypadkiem mi się to podoba.
Niektóre z najbardziej pamiętnych chwil w moim młodym dorosłym życiu miały miejsce, gdy byłem na haju. Kiedy przekroczyłem Manhattan Bridge, wracając do mojego akademika na Uniwersytecie Nowojorskim, miałem przerażająco dokładną wizję siebie mieszkającego na Brooklynie pod koniec dwudziestki. Czas obchodziłem Paschę, obserwując Książę Egiptu podczas ukamienowania z kuzynem i omawiania znaczenia naszych żydowskich tożsamości. Kiedy przyleciałem do Danii, żeby odwiedzić kochanka - a on przyszedł do mnie jako wesoły (zupełnie inna historia, ta). Wiele z moich najlepszych rozmów z przyjaciółmi, moich najbardziej twórczych pomysłów jako pisarza i moich najszczerszych emocjonalnych chwil z kochankami wydarzyło się na wysokim poziomie. Myślę, że zioło to wspaniały narkotyk i zawsze będę.
(Proszę zwrócić uwagę na mój wspaniały kolczyk ze stonera)
Ale w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zauważyłem, że opieram się na trawce, aby zwiększyć i tak już przyjemne doznania - oraz pobudzić własną kreatywność i relaks. Mój partner Jesse żartował, że jestem `` trochę uzależniony '', kiedy staliśmy w kolejce, aby zobaczyć muzykę, i zażądałem, aby włączył vape, gdy poczułem, jak ludzie zapalają się wokół mnie, lub kiedy zostawił mnie samego na wieczór i wrócił, aby znaleźć byłem naćpany i wstydliwy, próbując ukryć fakt, że byłem na haju.
Odkryłem, że zaczynam ukrywać swoje palenie przed Jessem - człowiekiem, który słusznie szczyci się tym, że skręcił jednego dobrego skręta - ponieważ wiedziałem, że zaczynam spożywać zioło w sposób, który był dla mnie problematyczny. Moje spożycie nie wzrosło dramatycznie - może najwyżej dwa razy w tygodniu paliłem - ale w każdy weekend, na każdym koncercie, na każdej imprezie musiałem się naćpać, żeby dobrze się bawić i naprawdę odpocząć.
To sytuacja z kurczakiem lub bongiem. Czy rzuciłem palenie trawki, ponieważ zacząłem więcej pisać i czułem się bardziej zdeterminowany w pracy? A może zacząłem pisać więcej i czułem się bardziej zmotywowany do pracy, ponieważ przestałem palić trawkę?
Jak wielu rekreacyjnych palaczy przeszedłem już przez takie fazy; fazy, w których wydaje mi się, że potrzebuję więcej zioła, aby złagodzić niepokój lub zwiększyć radość z życia, a następnie okresy, w których jestem tak zajęty, że wydaje mi się, że w ogóle zapominam o paleniu. Fakt, że przez ostatni miesiąc w większości przypadkowo powstrzymywałem się od zioła, nie jest niczym nowym; cojestNowością jest to, że świadomie rozpoznałem wpływ, jaki wywarło to na moje skupienie, pisanie i ambicje.
To sytuacja z kurczakiem lub bongiem. Czy rzuciłem palenie trawki, ponieważ zacząłem więcej pisać i czułem się bardziej zdeterminowany w pracy? A może zacząłem pisać więcej i czułem się bardziej zmotywowany do pracy, ponieważ przestałem palić trawkę? Trudno powiedzieć. Ale mogę powiedzieć, że w ostatnim miesiącu pisałem z większą regularnością i skupieniem niż od lat. (Również medytowałem prawie zawsze rano i starałem się rozwinąć poranną rutynę, aby mieć z tym równie dużo lub więcej wspólnego.) W moim związku czułem się też bardziej uspokojony i zrelaksowany. W ostatnim miesiącu odczuwałem mniejszą potrzebę uwydatnienia swojego życia lub tępienia pewnych krawędzi, aby odkryć nowe pomysły, ponieważ pomysły już płyną i chcę się na nich skupić.
(Ja, nie wysoko)
o czym jest Southpaw
Nauka argumentowałaby, że moje zwiększone skupienie ma więcej wspólnego z moim zmniejszonym spożyciem, niż mógłby przyznać działacz marihuany we mnie. Jak ujął to Seth Millstein z Bustle'a w artykule (który oczywiście przypisałem) na temat czy chwast jest dla ciebie zły ,
' Zakończono liczne badania że wczesne używanie marihuany, szczególnie w okresie nastoletnim, ma wymierne efekty zarówno na strukturę mózgu, jak i na zdolności poznawcze. W Opublikowano badanie z 2013 r W Oxford University Press naukowcy zaobserwowali „związane z konopiami indyjskie różnice kształtu” w wielu częściach mózgu u palaczy marihuany oraz „podkorowe różnice neuroanatomiczne” między palaczami a tymi, którzy tego nie robią. Okazało się również, że osoby palące marihuanę mają gorszą pamięć roboczą - taki wniosek poparte innymi badaniami ”.
Muszę przyznać, że przez ostatni miesiąc czułem się bardziej skoncentrowany. Teraz jest dla mnie jasne, że zwolennicy marihuany, tacy jak ja, muszą nadal przyznawać, że marihuana może mieć te tępiące efekty, a pro-legalizacja nie oznacza, że uważasz, że tej substancji nie można nadużywać. Możesz pokochać zioło i nadal przyznać, że czasami sprawia, że jesteś głupszy.
Kiedy byłem na studiach, często słyszałem, jak dorośli w wieku 20 i 30 lat mówią: „Kiedyś paliłem trawkę, ale potem po prostu przestałem tak bardzo chcieć”. Przetłumaczyłem to sobie w głowie na „a potem poddałem się i stałem się nudny”. Teraz zdaję sobie sprawę, że mogli po prostu bardziej się uspokoić i skoncentrować na swoim życiu lub ogólnie przestali tego pragnąć z jakiegokolwiek powodu.
Kto wie, jak długo potrwa ta przerwa. Bardzo możliwe, że zakończę post w ten weekend - tak właśnie jestem sugestywny, kiedy zaczynam myśleć o naćpaniu. Jednak z powstrzymywania się od głosu w ostatnim miesiącu nauczyłem się, że muszę być ostrożnyczemuPalę. W porządku, jeśli od czasu do czasu biorę udział tylko po to, aby uciec lub złagodzić mój niepokój; do tego zwykle służą substancje (używane z umiarem). Ale chciałbym oddać sprawiedliwość Mary Jane. Chcę nadal doceniać jej emocjonalny i twórczy wpływ na moje życie, zamiast po prostu wykorzystywać ją do odczuwania czegoś, kiedy mam depresję. Jeśli zioło jest trucizną dla myślącej kobiety, to chyba będę dalej myśleć, jeśli nadal będę chciał zatruwać.
Chcesz więcej ubezpieczenia zdrowotnego dla kobiet? Sprawdź nowy podcast Bustle,Szczerze mówiąc, która dotyczy wszystkich pytań, które boisz się zadać.
Zdjęcia: Rachel Krantz