W tym roku ceremonie wręczenia medali olimpijskich będą miały kilka kluczowych różnic

Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 odbędą się tego lata po rocznym przesunięciu z powodu koronawirusa, ale skutki pandemii będą nadal odczuwalne, zwłaszcza że Tokio jest obecnie w stanie wyjątkowym ze względu na wzrost liczby przypadków. Wiemy już, że wydarzenia odbywające się w mieście będą bez widzów, a teraz pojawiła się kolejna informacja o środkach bezpieczeństwa. Jak ogłosił dziś przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach, w tym roku sportowcy będą musieli po raz pierwszy w historii igrzysk położyć na sobie medale.

Zwykle, medaliści stanęli na podium , pochylili głowy i zostali przyozdobieni złotym, srebrnym lub brązowym medalem przez organizatorów ceremonii. Ale w środę (14 lipca) Bach ujawnił bardzo istotna zmiana .

Zamiast medali na szyi, medale zostaną wręczone sportowcowi na tacy, a następnie sportowiec sam je odbierze, wyjaśnił Bach. Ceremonia odbędzie się zgodnie z rygorystycznym protokołem koronawirusa, a osoba, która włoży medal na tacę, zrobi to tylko w zdezynfekowanych rękawiczkach, aby sportowiec miał pewność, że nikt wcześniej ich nie dotykał.

Uściski dłoni i uściski również nie wchodzą w grę, a maski będą noszone przez medalistów i organizatorów ceremonii.

To, oprócz braku tłumów na wydarzeniach odbywających się w Tokio, stworzy niezwykłe środowisko dla sportowców na stadionie będzie niesamowicie cicho, powiedział Reuterowi mistrz olimpijski w skoku w dal Greg Rutherford.

Ludzie pytają, czy wygrałbym bez tłumu w Londynie, a ja naprawdę nie wiem, jak bym odpowiedział – kontynuował. Ale zdecydowanie były momenty podczas finału, kiedy tłum pomógł mi podnieść grę. Żaden fan nie wpłynie zbytnio na rzeczy.

Nie oznacza to, że te zmiany poważnie utrudnią osiągi konkurentów. Jedną rzeczą, na którą możemy liczyć, jest to, że sportowcy będą zdesperowani, aby konkurować, powiedział Rutherford. Igrzyska zostaną zapamiętane za fantastyczne występy, ale także jako Igrzyska pandemiczne. Mam tylko nadzieję, że dla niektórych to nie jest jednorazowy hit i że wrócą do Paryża [2024] i przekonają się, o czym ma być olimpiada.