W wieku 28 lat Sheryl Crow czekała przy stolikach i mieszała się z legendami muzyki
W serii pytań i odpowiedzi Bustle's 28, kobiety sukcesu opisują dokładnie, jak wyglądało ich życie, gdy miały 28 lat – co nosiły, gdzie pracowały, co je najbardziej stresowało i co, jeśli w ogóle, zrobiłyby inaczej. Tym razem Sheryl Crow zastanawia się nad czasem, który spędziła, próbując osiągnąć wielki sukces.
W 1990 roku 28-letnia Sheryl Crow była jeszcze cztery lata przed swoim przełomowym hitem, All I Wanna Do. Ale lubiła być, jak sama mówi, młoda i biedna w LA: spędzała dni czekając przy stolikach, a noce pracując przy muzyce, kiedy nie była na mieście. Chodziliśmy do China Club, a ja wskakiwałam na scenę, mówi Bustle. Albo chodziliśmy do miejsc, w których ludzie spędzali czas, np. The Cat and the Fiddle, i spędzaliśmy czas z Robertem Plantem.
Crow pisał już piosenki dla Tiny Turner i Celine Dion, a także koncertował jako wokalista dla Michaela Jacksona i Dona Henleya z The Eagles, ale wciąż walczył o przebicie się. Mówi, że molestowanie seksualne, które znosiła od managera Jacksona , Frank DiLeo, doprowadziły do brutalnego przebudzenia się w realiach przemysłu muzycznego. Nastąpił atak depresji.
To Henley skierował ją na właściwy trop. Pamięta jego radę: zostań w domu, pisz i kup wydawnictwo... Masz dobre piosenki, teraz musisz je zaśpiewać i musisz sprawić, by ludzie usłyszeli, jak je śpiewasz. Dziewięć Grammy , 11 albumów studyjnych oraz 50 milionów sprzedanych albumów później można śmiało powiedzieć, że jej ciężka praca się opłaciła. W dzisiejszych czasach wciąż wskakuje na scenę, by śpiewać w każdej chwili-ale teraz występuje u boku swoich długoletnich bohaterów, takich jak Stevie Nicks i Emmylou Harris.
To właśnie jej nowy album na żywo,Sheryl Crow na żywo z Rymana i nie tylko, dał jej szansę. To było magiczne móc grać ze Stevie Nicks, który był moim mistrzem jako młody artysta, moim wzorem do naśladowania jako dziecko od 9 roku życia. Wrona mówi. A potem ci młodzi artyści, którzy tak wiele dla mnie znaczyli: Brandi i Jason Isbell.
Poniżej Crow omawia, dlaczego 28-latka naprawdę była jak 20-latka, jej duże włosy z lat 90. i stan dzisiejszego przemysłu muzycznego.
Sheryl Crow w 1990 roku.Mick Hutson/Redferns/Getty Images
Cofnij się do 1990 roku, kiedy miałeś 28 lat. Jak się czułeś w swoim życiu i karierze?
Byłem pomiędzy wycieczkami. Wyszedłem z trasy koncertowej Michaela Jacksona w 1989 roku, a potem wyruszyłem w trasę z Donem Henleyem jako wokalista, więc właśnie wróciłem do domu i czekałem przy stolikach w Los Angeles w miejscu zwanym Le Cafe. Założyłem zespół i robiłem koncerty w wieku 28 lat, próbując usłyszeć moją własną muzykę, grając w różnych klubach i próbując podpisać kontrakt płytowy. Nie trzeba dodawać, że to był bardzo upokarzający czas na zastanawianie się, czy wyprowadzę się do domu i znów zostanę nauczycielem, czy też ktoś w końcu podpisze ze mną kontrakt płytowy.
W co byłeś ubrany?
O ile sobie przypominam, nadal miałam na sobie dużo vintage'u. To, co działo się z dziewczynami w tym czasie na scenie pop, to oczywiście Madonna, ubrana w bieliznę na zewnątrz i podarte siateczkowe pończochy oraz Lisa Lisa i Cult Jam, [noszące] krótkie spódniczki i Paula Abdul. Wciąż miałam na sobie dżinsy i staromodną skórę, zamszowe kurtki w stylu westernowym i miałam bardzo długie kręcone włosy. Wyraźnie pamiętam gościa od A&R, który mówił: „Nie wiemy, co zrobić z niebieskookim piosenkarzem soul-country. Myślę, że część tego prawdopodobnie była spowodowana moim ubraniem. W tym czasie prawdopodobnie zastanawiali się, kim jest ta osoba?
widziałem to Strzał w głowę z 1987 r., który opublikowałeś na Instagramie . Dużo dużych włosów!
Tak! To było zobowiązanie, ale taki był wygląd.
Przed 1994 rokiem, kiedy miałeś swój pierwszy wielki hit, jak czułeś się w przemyśle muzycznym?
Tak naprawdę nie miałam zbyt wiele wiedzy na temat tego, jak to wszystko działało, z wyjątkiem tego, że byłam na trasie Jacksona i miałam nieprzyjemną sytuację z menadżerem Michaela. Wtedy dowiedziałem się, że przemysł muzyczny to nie tylko świetne piosenki, talent i ciężka praca, że istnieją inne elementy, które zdecydowanie mogą wpłynąć na to, jak i ile razy się grasz. To było trochę niegrzeczne przebudzenie i dla kogoś, kto pochodził z małego miasteczka w Missouri, z rodzicami, którzy mówili: „Słuchaj, musisz ciężko pracować, bądź dobrym człowiekiem”. To pękło w mojej bańce. Dużo. Więc kiedy wróciłem do domu z tego doświadczenia, złożyłem zespół i przyłożyłem nos do szlifierki, po prostu próbowałem mieć nadzieję na najlepsze i trzymać się tego.
Ostatnio ponownie oceniamy, jak w latach 90. traktowano znane kobiety, szczególnie w przemyśle muzycznym. Z Twojej perspektywy, jaka była wtedy branża?
Przemysł muzyczny był, i myślę, że nawet nadal jest do pewnego stopnia, bardzo męski. Szefami wytwórni płytowych byli wszyscy mężczyźni, z wyjątkiem może jednej kobiety, która była na szczycie wytwórni. Ale w większości agenci byli mężczyznami, program muzyczny był dla mężczyzn, promotorami byli mężczyźni – a my nie zaszliśmy tak daleko. Ale ponieważ zostało to skonstruowane w ten sposób, powiedzieli, jak byś brzmiał, jak będziesz wyglądał i gdzie się pojawisz. To było – i nadal jest – bardzo frustrujące dla mnie. Moje postrzeganie sztuki opierało się na wiarygodności, a w tym czasie w szczególności zaczęło się to koncentrować na obrazie.
Teraz obraz jest oczywiście jeszcze bardziej gloryfikowany. Ale wtedy wydawało się, że jedyną rzeczą, której nie chciałeś robić, było podkopywanie swojej sztuki, próbując być sexy i starając się wyglądać jak supermodelka.
Powiem, że inną rzeczą, która również była frustrująca, było to, że wydawało się, że każda kobieta ma męskiego producenta. Była tylko jedna producentka, o której wiedziałam, Susan Rogers, o której Prince był na tyle wybiegający w przyszłość i wystarczająco pewny siebie, by pozwolić mu go wyprodukować. Nie było kobiet produkujących się. To było dużo wspinaczki górskiej.
Czy znalazłeś sposoby na spełnienie poza twoją sztuką?
anglia 4 lipca
Skupiłem się właściwie na jednej rzeczy: aby moja muzyka była słyszana. Biorąc to pod uwagę, świetnie się przy tym bawiłem. Kiedy myślę o niektórych rzeczach, które zrobiłem – na przykład rozbijając imprezę w Tropicanie [gdzie] Sting urządzał przyjęcie odsłuchowe i oddając taśmę swojemu producentowi – wykonałem kilka niezłych manewrów. Spotkałem wielu ludzi. Kiedyś pojawiałem się w tym miejscu zwanym China Club i siedziałem w zespole złożonym ze świetnych muzyków, takich jak Steve Lukather i Steve Entwistle z The Who. I śpiewałem covery tylko po to, żeby mnie usłyszeć i poznać. Przypuszczam, że kiedy jesteś młody — a 28 nie brzmi tak młodo, ale dla kogoś, kto pochodził z naprawdę małego miasteczka i prowadził całkiem chronione życie, powiedziałbym, że 28 miał prawdopodobnie około 20 lat w moim rozwoju emocjonalnym — po prostu byłem niespokojny , facet. Wchodziłem na górę i rozmawiałem z każdym, kto był dobrze znany.
Z czego jesteś najbardziej dumny od tamtego czasu?
Tyle razy, ile mi powiedziano, nie wiemy, co z tobą zrobić, lub damy ci pieniądze na rozwój, ale nie jesteśmy gotowi, aby dać ci umowę, tyle razy, ile mi powiedziano nie, to było jeszcze więcej paliwa, które mnie napędzało. Jestem dumny z tego, że wychowywali mnie ludzie, dla których purytańska etyka pracy była najważniejsza i że ciężka praca była tym, co naprawdę mi się podobało. Lubiłem stawać się lepszym, lubiłem pracować nad swoim rzemiosłem. I zrobiłem to do znudzenia. Przychodziłem z czekania, wsiadałem na swój 4-ścieżkowy [rekorder] i ćwiczyłem i pisałem do 3 nad ranem. To było szalone.
Jaką radę dałbyś swojemu 28-letniemu ja?
Prawdopodobnie powiedziałbym sobie, żeby nie być dla siebie tak surowym. I to jest lekcja, której nauczyłem się przez 20 lat. Do [mojej późnej czterdziestki] miałam raka piersi , byłem w tym biznesie od dawna. I dopiero wtedy zrozumiałem, że głosy, które istnieją w mojej głowie, które mówią mi, że nie jestem wystarczająco dobry, są oparte na mitach. Myślę, że po prostu powiedziałbym sobie: Baw się lepiej. I traktuj to trochę mniej poważnie.
Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.