Czy boję się zaangażowania? Czy jestem w złym związku?
Q: Właśnie podpisałam umowę najmu z moim chłopakiem i czuję, że ściany się do mnie zamykają. Panikuję. Jestem pełen niepokoju i strachu. Odkładałem decyzję tak długo, jak mogłem i myślałem, że akt podpisania umowy sprawi, że poczuję się lepiej, ale nadal wariuję.
Nie wiem, czy go kocham. Nie wiem, czy ten związek naprawdę przetrwa, czy też tego chcę. To mój pierwszy długotrwały związek (spotykamy się od dwóch lat), a kiedy wyrażam swoje wątpliwości mojemu chłopakowi, mówi mi, że to normalna część bycia w długotrwałym związku. Mówi, że nikt tak naprawdę nie wie, czy jest zakochany i nikt tak naprawdę nie wie, czy związek będzie trwał, a nerwy i wątpliwości są normalne. Myśli, że boję się zaangażowania.
Czy po prostu boję się zaangażowania? A może jestem w złym związku? Skąd miałbyś wiedzieć, jaka jest różnica?
DO:Jako dawny (wciąż trochę nawracający) fob zaangażowania, nie mogę powiedzieć, jak bardzo współczuję temu pytaniu. Każdemu trudno jest rozszyfrować, czym jest Linia w związku, moment, w którym pobyt z osobą przeskakuje na terytorium, które nie jest tego warte. I jest to podwójnie trudne, gdy samo zaangażowanie działa jak filtr, zniekształcając sposób, w jaki postrzegasz sytuację. Czy Twoje oczekiwania są zbyt wysokie, czy może zgadzasz się na coś, ponieważ jest to lepsze niż alternatywa? Czy takie właśnie jest życie? Czy takie są relacje?
Twój chłopak ma (w połowie) rację; to niewiarygodnie normalne — zwłaszcza w pierwszym związku — zastanawiać się, czy wszyscy inni mają tego rodzaju wątpliwości i jak bardzo należy im wierzyć. Możesz być pewien, że jeśli byłyby oczywiste odpowiedzi na twoje pytania, już byś je znalazł.
Z zewnątrz wydaje się, że w grę wchodzą obie rzeczy – strach przed zaangażowaniem i niedoskonałe dopasowanie do partnera. Zacznijmy od tego pilniejszego, twojego obecnego związku. Nie mówię ci, że tymusizerwać z tym gościem (choć dostrzegam garść czerwonych flag z kilku krótkich akapitów), po prostu sugeruję, że jak tyczućo tym związku i o tym, jak go opisujesz, nie brzmią aż tak ładnie. Wszystkie relacje są rozczarowujące od czasu do czasu. Bywają dni i miesiące, kiedy każdy z nas nudzi się z naszymi partnerami. To całkowicie w porządku, choć frustrujące.
Nie wspomniałeś jednak ani jednej pozytywnej rzeczy o swoim obecnym partnerstwie. Większość ludzi, kiedy piszą do mnie o tym, czy powinni zakończyć swój związek,rzucićrzeczy na mnie o dobroci ich partnera, błagając mnie, abym zrozumiał, że nie jest łatwo odejść. Ona mnie tak uszczęśliwia. Nie wiem, co bym bez nich zrobiła. On i ja mamy tyle historii; Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Słowa, których użyłeś w swoim związku, obejmowały niepokój, przerażenie, wątpliwości i przerażenie. To… nie jest świetne.
Jeśli zamierzasz opisać swój idealny związek w trzech akapitach, bardzo wątpię, żeby przypominał to, co tutaj napisałeś. Ten list to tylko migawka z twojego życia. To nie jest dzień w dzień. To nie wszystko. Ponadto, jak już wspomniałem, relacje są cykliczne. Może kiedy pisałeś ten list, każde słowo było Prawdą Absolutną, ale dzisiaj nie rozpoznajesz w niej siebie. Ale chcę, żebyście coś usłyszeli: Wątpliwości są normalne, pytania są normalne. Niedola jestnie.
Ashton Kutcher, Britney Murphy
Ludzie robiąwiedziećże są zakochani. Wiem bez cienia wątpliwości, że jestem zakochana w moim obecnym chłopaku i że nigdy nie byłam zakochana w moim pierwszym chłopaku. Kiedy ostatnio podróżowałam do Rzymu, czy przelotnie żałowałam, że nie jestem sama, żeby znaleźć przystojnego Włocha, z którym mogłabym zacząć życie? Tak!!! Duh!!! Jednak w żadnym momencie nie zastanawiałam się, czy naprawdę kocham swojego chłopaka? Jeśli po dwóch latach razem nadal masz pytania dotyczące tego, czy kochasz swojego chłopaka – i wygląda na to, że twój chłopak też może, na podstawie jego odpowiedzi? — to uderza mnie jak czerwona flaga.
To nie sugerowaćonjest do bani czy totysą zepsute. Dla mnie to znak, że to nie pasuje. Co jest smutne, smutne, smutne. Ale pozostawanie razem nie złagodzi tego smutku. Niestety, jedynym lekarstwem na ten szczególny ból serca jest oddzielenie się i pozwolenie, by wasze życie rozwijało się w różnych kierunkach, aby wasze serca wypełniły się dobrymi, łatwymi rzeczami, które nie przychodzą obciążone wątpliwościami i niepokojem.
Przejdźmy teraz do drugiej części Twojej zagadki — fobii zaangażowania. Pobyt z kimś przez dwa lata wydaje mi się zobowiązaniem, więc nawet jeślisąboisz się podejmowania długoterminowych decyzji (moim zdaniem rozsądny strach), wydaje się, że wykonujesz całkiem dobrą robotę, przepychając się. Moją troską jest to: Proszę przezwyciężyć strach tylko o rzeczy, które są tego warte. Ponieważ tak, może zamieszkanie z kimś zawsze będzie trochę swędzić, ale nie powinno to być smutek. Nie mówię, że nie opłakiwałam utraty samotnej, niezależnej Sophii, kiedy wprowadziłam się do mojego chłopaka. Zrobiłem! (Nagle już nigdy nie będę miała własnego pokoju? Co do cholery zrobiłem?) Ale te uczucia stanowiły może 5% moich emocji związanych z zamieszkaniem razem; reszta przypominała pisk delfina z podniecenia. Nocleg każdej nocy z tą osobą, którą jestemwięcw? O tak!
biustonosz do sukienki z dekoltem w szpic
Zaangażowaniejestprzerażające — nie możemy poznać przyszłości, ale niezależnie od tego mamy za zadanie dokonywać wyborów. To jak wybieranie tego, co znajduje się za drzwiami nr 1, 2 lub 3, ale zamiast samochodu, kozy lub pieniędzy, to wersje twojego życia. Stawka jest bardzo wysoka! Jak tylko coś wybierzesz, utkniesz. To oczywiście nie do końca prawda — życie ma wciąż nieskończone możliwości dla nas wszystkich — ale często poświęcamy się jednej rzeczyczujelubią tracić innych.
Teraz masz przed sobą jedno wielkie pytanie. Co zrobić?tychcesz, żeby twoje życie wyglądało? Czy długotrwała miłość ma dla ciebie znaczenie? Czy zaangażowanie jest czymś, czego naprawdę pragniesz? Odpowiedzi nie muszą być tak. Niektórzy ludzie odkrywają, że tak naprawdę nie chcą tego, czego wszyscy nauczono nas pragnąć. Niektórzy ludzie praktykują niemonogamię z tych powodów; niektórzy ludzie w żadnym momencie nie mają długoterminowych ani wyłącznych partnerów.
Jeśli stwierdzisz, że chcesz zaangażowania, ale się go boisz, chcę cię zapewnić, że pewnego dnia pojawi się ktoś, kto to zrobitak wyraźnieWarto było. Nadal będzie to przerażające, a nawet trochę smutne, ponieważ zaangażowanie w jedną opcję tak często powoduje, że nie można wybrać innych, również fajnych opcji. Ale będzie teżekscytujący.
Nie ma dobrych ani złych odpowiedzi, jeśli chodzi o to, co robisz dalej. Istnieją tylko wskazówki dotyczące tego, co może sprawić, że poczujesz się szczęśliwszy lub lepszy w kierunku swojego życia, atychwarto posłuchać. Kiedy jesteś szczęśliwy? Kiedy jesteś nieszczęśliwy? Czego się boisz? Nie musisz trzymać się czegoś tylko po to, aby udowodnić, że możesz. Możesz powiedzieć, próbowałem tego i nie tego chcę. I to jest bolesne, ale też dość odważne.
It’s A Pleasure pojawia się tutaj w każdy czwartek. Jeśli masz pytanie dotyczące seksu, randek lub związku, napisz do Sophii na adres BustleSexAdvice@gmail.com.