Przez miesiąc korzystałem z biurka na bieżni
Kiedy to piszę, idę z prędkością dwóch mil na godzinę. Ostatnio nie jest to dla mnie niczym niezwykłym, ponieważ przez ostatni miesiąc chodzę codziennie w tym tempie, zwykle przez co najmniej trzy do czterech godzin dziennie. Myślę, że to oznacza, że teraz idę co najmniej pięć mil dziennie po Biurko na bieżnię LifeSpan , chociaż zdecydowałem się tego nie śledzić. Nie śledzę też, ile kalorii spalam - ponieważ wydaje mi się, że to potencjalnie wyzwala dla mnie utożsamianie kalorii ze stanem zdrowia, a także dlatego, że nie dlatego używam biurka na bieżni. Po prostu chodzę w pracy, bo to dobrze. W rzeczywistości jest niesamowity.
Chociaż w biurach zawsze czułam się niespokojna - w Bustle byłam pierwsza zdobądź stojące biurko , i ciągle można go znaleźć, gdy wstawałem, siadałem na podłodze itp. - nie miałem okazji wypróbuj biurko na bieżni do LifeSpan zaproponował mi testowanie jednego przez miesiąc. I ryzykując, że zabrzmią wprost ewangelicznie, zmieniło to moje życie. Bez żartów.
W ciągu ostatniego miesiąca zauważyłem wiele zmian w moim życiu, które wydają się wynikać z tego przejście z pozycji stojącej na biurko na bieżni . Niektóre są fizyczne, inne emocjonalne, a większość z nich się nakłada, ponieważ tak właśnie działa zdrowie - coś, o czym ostro mi przypomniało się przez ostatni miesiąc.
1. Przestałem tak bardzo bać się Urzędu
Nie lubię swojej pracy, ale nienawidzę biur. Sprawiają, że czuję się klaustrofobicznie i niespokojnie. Jestem najszczęśliwszy i najbardziej produktywny w domu, gdzie mogę się poruszać w dowolny sposób, wychodzić na zewnątrz na przerwy, a nawet ćwiczyć podczas lunchu. Niestety, moja praca lubi, gdy siedzę w biurze, co w niektórych momentach było dla mnie wręcz przygnębiające. Mamy chyba najładniejsze, najciekawsze biuro, na jakie można mieć nadzieję, ale każ mi codziennie chodzić do dowolnego pomieszczenia wewnętrznego, a poczuję się jak w klatce.
Kiedy zacząłem chodzić, poczułem się, jakbym przeszedł z czarno-białego na kolorowy. byłamuśmiechniętyi - co najdziwniejsze - czasami nawet nie mogę się doczekać wejścia do biura. W pewnym sensie, widząc, jak szczęśliwsza jestem z biurkiem na bieżni, poczułem się jeszcze bardziej jak chomik, który po prostu cieszył się, że w końcu ma koło. Ale ogólnie czułem się lepiej w pracy. Zawsze wolę pracować prawie wszędzie poza biurem, ale jeśli muszę w nim być, to jest to zdecydowanie najbardziej ludzka osoba, jaką kiedykolwiek czułem.
świetna książka o interpretacji snów
2. Moje plecy przestały boleć
Przed biurkiem na bieżni codziennie zaczynały mnie boleć plecy. To było złe; bez względu na to, co robiłem - stojąc, siedząc, rozciągając się, kładąc - odczuwałem ból. Szedłem nawet do akupunkturzysty i kręgarza, aby spróbować rozwiązać ten problem. Podczas gdy mi pomagali, w ciągu tygodnia od korzystania z biurka na bieżni ból ustąpił i mogłem przestać chodzić do lekarza.
Prezes LifeSpan, Peter Schenk, powiedział Bustle'owi, że ankieta przeprowadzona przez jego firmę dotycząca wpływu biurek na bieżni wykazała, że około 89 procent użytkowników przyznało co najmniej jedną korzyść zdrowotną związaną z chodzeniem podczas pracy. „Natychmiastowe korzyści zdrowotne uwidoczniono w zmniejszeniu bólu pleców i stawów, zwiększeniu czujności i utracie wagi” - stwierdza ankieta. Najwyraźniej moja poprawa nie jest niezwykła - i ma sens, dlaczego. Wiadomo, że chodzenie pomaga w bólu pleców i wiadomo, że bycie nieruchomym pogarsza to. „Wiem, że jeśli stoję (lub siedzę) przez osiem lub dziewięć godzin dziennie, boli mnie plecy” - dodaje Schenk.
3. Zbliżyłem się do mojego menedżera
Już po kilku dniach chodzenia po biurku na bieżni czułam się bardziej emocjonalnie ekspansywna. Wszystkie te endorfiny dobrze mi robiły i wszędzie pojawiały się nowe pomysły. Pewnego dnia nawet wróciłem do domu i wysłałem e-mailem list z podziękowaniami do mojej przełożonej i zasugerowałem, abyśmy wyszli na cotygodniowe spotkania na zewnątrz, ponieważ wiem, że ona też jest chodzikiem. Myślę, że doceniła ten gest i przez miesiąc łatwiej mi było przestać reagować defensywnie na wszelkie próby skontaktowania się ze mną, a nawet poczuć się otwarci i docenieni jej pomocy. Ponieważ moje ciało wydawało się mniej zamknięte, ja też.
4. Właściwie chciałem wstać wcześnie, aby ćwiczyć
To był najbardziej zaskakujący efekt uboczny ze wszystkich. Wygląda na to, że częstsze poruszanie się w ciągu dnia w pracy sprawiło, że chciałem wstawać i ćwiczyć rano, coś, czego nie robiłem od ... cóż, od zawsze. Ale kiedy zacząłem korzystać z biurka na bieżni, wydarzyła się najdziwniejsza rzecz: mogłem zasnąć wcześniej (prawdopodobnie dlatego, że bardziej się męczyłem), a właściwie wstałem.wybóro 6:30 lub 7 rano na zrobienie kawy i bieganie. Nawet bardziej dbałem o to, żeby ubierać się rano, bo już nie tylko wybiegałem przez drzwi.
co robić w roku przerwy
Miałem więcej energii fizycznej rano i przez cały dzień, ponieważ prowadziłem bardziej aktywny tryb życia w pracy. To było tak niesamowite, że byłam prawie zazdrosna o swoją nową jaźń, jakby była obca.
5. ... Ale to też nie miało większego znaczenia, gdybym nie wyszedł
Ponieważ wiedziałem, że przynajmniej będę chodził w ciągu dnia, nie czułem się jak gówno, gdybym opuścił bardziej intensywne cardio dłużej niż kilka dni z rzędu. Zwykle miałbym kłopoty ze snem i zaczynałbym czuć się ospały i przygnębiony, gdybym szedł dłużej niż dwa dni bez ćwiczeń, ale ponieważ szedłem, to się zdarzyło kilka razy i czułem się całkowicie dobrze, ponieważ przynajmniej miałem chodził.
6. Pojawił się mój brzuch
Nie spodziewałam się, że chodzenie na bieżni będzie miało dużą fizyczną zmianę - nie próbuję schudnąć, a już trenuję cardio 3-4 razy w tygodniu (to znaczy, kiedy się w to wczuwam) . Wyobraź sobie więc moje zdziwienie, gdy w ciągu ostatniego miesiąca zacząłem widzieć swoje mięśnie brzucha nieco częściej, nie zmieniając niczego innego - dostałem nawet te mięśnie boczne Brada Pitta, jakkolwiek one się nazywają!
Co ważniejsze, jaczułemmój rdzeń staje się silniejszy. Łatwiej było ćwiczyć z bieżni, a nawet poczułem, że moja postawa nieco się poprawiła, ponieważ mój rdzeń lepiej mnie wspierał.
7. Zdałem sobie sprawę, że niektóre zadania lepiej pasują do bieżni niż inne
Scneck mówi, że uznał spotkania przez telefon za jedno z zadań, które najlepiej pasują do bieżni. „Jeśli teraz rozmawiam przez telefon i siedzę, robię się zdenerwowany” - mówi mi. Następnie zaleca „lekkie czynności związane z pisaniem na klawiaturze” (takie jak przeglądanie Internetu lub przeglądanie poczty e-mail), zauważając, że pisanie lub wypełnianie arkuszy kalkulacyjnych - wszystko, co wymaga intensywnej stacjonarnej koncentracji - może być trudniejsze.
Ponieważ nie mam spotkań telefonicznych i przez większość dnia pracuję nad redagowaniem lub pisaniem, postanowiłem wypróbować obie te czynności. Zauważyłem, że jestem w stanie wykonać „łatwiejszą” edycję i pisanie na bieżni, z mniejszą prędkością. Jednak najlepsze zajęcia na bieżni to te, których się bałem: odpowiadanie na e-maile i prezentacje. Jeśli odkładałem edycję, bieżnia była również użytecznym sposobem na wejście w inną przestrzeń nad głową. Być może będę musiał wykonać ostatnie odczyty w pozycji siedzącej, ale dosłownie mnie to nakręciło, kiedy zwlekałem lub czułem się zmęczony. Pisanie intensywne, co nie jest zaskoczeniem, najlepiej było robić siedząc.
8. Miałem więcej energii późnym popołudniem
Badanie LifeSpan wykazało, że większość użytkowników biurek na bieżni zgłosiła wzrost energii, co z pewnością dotyczyło mnie - szczególnie w godzinach popołudniowych. W (rzadsze) dni, kiedy nie spałem dobrze, chodzenie sprawiało, że czułem się bardziej rozbudzony, gdy tylko się do tego zmusiłem. Podczas gdy wcześniej mogłem mieć ochotę na kawę lub cukier podczas popołudniowego zastoju, odkryłem, że wejście na bieżnię dodało mi energii, której szukałem, zwłaszcza gdy szedłem na spacer ze zdrową przekąską. Co prowadzi mnie do ...
9. Potrzebowałem więcej przekąsek
Jestem podjadaczem. Jem już prawie co godzinę, więc nie powinno dziwić, że przez cały ten spacer byłem wyjątkowo głodny. Tak jak powiedziałem, nie śledziłem kalorii, które spalałem codziennie, ponieważ osobiście nie próbuję o tym mówić. Jestem jednak pewien, że dużo się paliłem, bo chociaż nie szedłem aż do pocenia się, byłem bardzo głodny. W porządku - po prostu stworzył okazję do większej ilości przekąsek!
10. Przeszedłem od poczucia samoświadomości do uświadomienia sobie moich współpracowników DGAF (i też jak biurko)
Pierwszego dnia, kiedy przyszło biurko, poczułem się jak dziwak. Martwiłem się, że biurko na bieżni będzie zbyt głośne lub uciążliwe dla naszego otwartego planu biura, ale ku mojemu zdziwieniu było naprawdę dość cicho. Byłem też skrępowany, że mogę wyglądać na maniaka ćwiczeń, zwłaszcza, że jestem już po cienkiej stronie, a ludzie mogą robić fałszywe założenia na ten temat. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że nikt (przynajmniej zauważalnie) nie był zainteresowany ocenianiem mnie. W rzeczywistości, kiedy nie byłem na bieżni, wielu współpracowników skorzystało z mojej oferty, aby przetestować ją samodzielnie, chociaż ich zainteresowanie wydawało się słabnąć w miarę upływu miesiąca, podczas gdy moje pozostawało stabilne.
11. Wpadłem w panikę na myśl o wyprowadzeniu bieżni
Naprawdę nie mogę teraz wrócić do starego stylu życia. Chociaż miał to być kredyt do przeglądu, to zrobię kup to biurko do bieżni jeśli spróbują mi go odebrać - i to coś mówi, ponieważ cena detaliczna wynosi 999 USD. Będą musieli wyrwać go z moich ciepłych, żywych dłoni. Wiem, że teraz można czuć się w pracy w inny sposób i po prostu nie mogę wrócić do bólu i niepokoju.
jak usunąć lakier do paznokci
Jeśli myślisz, że biurko na bieżni brzmi dobrze, porozmawiaj z działem HR o jego zakupie. W dłuższej perspektywie może to zaoszczędzić pracownikom kosztów dni chorobowych, a jeśli masz przewlekły ból pleców, możesz nawet argumentować, że jest to niezbędne zakwaterowanie w miejscu pracy . Tak czy inaczej, nie pozwól, aby wyglądanie jak dziwak cię powstrzymało. Jeśli kochasz się przeprowadzać lub chciałbyś się ruszać więcej, żadne pieniądze ani samoświadomość nie powinny być w stanie przeszkodzić nam w poczuciu się bardziej jak ludzie, nawet jeśli jesteśmy uwięzieni w biurze.
Zdjęcia: Kenny Suleimanagich / Bustle; Giphy; Długość życia